"Zaproszenie do rozkoszy"
PHILIPP GUFLER
Pracujący nad queerową historią Niemiec i Holandii Philipp Gufler (DE, 1989) od lat tworzy prace w formie pokrytych pigmentem luster. Prostokątne, kwadratowe i trójkątne formy pozornie wyglądają jak wzorowe, modernistyczne malarstwo w duchu Franka Stelli. Regularne, geometryczne podziały na barwne pola epatują spokojem i powagą. Czasem tylko kolor, a raczej materiał, z którego pozyskany został pigment queerują nasze myśli, skręcając ze świata czystej abstrakcji, w stronę opartej na prawdziwych wydarzeniach narracji. Bo czy to nie goździk, którego różowawa esencja pokrywa jedno z luster był w czasach Oscara Wilde’a symbolem cruisingu, czyli krążenia po mieście w celu znalezienia partnera? Czy można opowiedzieć historię cierpienia społeczności LGBTQ+ bez wspominania różowych trójkątów, które naziści kazali przyszywać na ubraniach żyjącym w Trzeciej Rzeszy gejom?
Szczególnie ciekawie lustrzane prace Guflera wyglądają właśnie w kontekście prac explicite przedstawiających wątki queerowe. Otwierają na oścież drzwi do coraz bardziej zatłoczonego pokoju z napisem “Sztuka queerowa”. W Polsce to niemal ewenement. Wspomnieć tu trzeba konceptualny projekt Karola Radziszewskiego “Niewidzialne (Historia Białoruskiego Queeru)” (seria celowo prześwietlonych zdjęć, w formie czarnych kwadratów na białym tle przedstawiająca wydarzenia z życia białoruskich gejów w komunistycznym Mińsku) czy serię prac “Flaga” nawiązującą w formie do symbolu olimpiady.
Gufler idzie o krok dalej i rozpoczyna grę na polu teorii sztuki modernistycznej, w której lustro jest znakiem relacyjności. Doskonale wykorzystywali to w swoich pracach choćby Andy Warhol czy Michelangelo Pistoletto, a w Polsce Edward Krasiński.
Odbicie w lustrach Guflera jest dosłownie nasączone pigmentem, ma bardzo mało wspólnego z rzeczywistym wyglądem spoglądającej w nie twarzy. Intensywne kolory, celowo niejednorodne, pocięte barwnymi pasami powierzchnie, odkształcają rzeczywistość, tak jak plotka przeinacza fakty. Świat odbity w jego lustrach radykalnie różni się od tego, jak widzimy go na co dzień.
“Zaproszenie do rozkoszy” stanowi rodzaj appendixu do wystawy “Plotkarze” (Philipp Gufler, Karol Radziszewski, Jaanus Samma). Plotka to często jedyne źródło informacji o wydarzeniach, które nie mieściły się historii głównego nurtu, bo dotyczyły grup społecznie wykluczonych, kobiet, imigrantów, osób queerowych. Archeologia zbiorowej pamięci społeczności LGBTQ+ opiera się na skrzętnie skrywanych w prywatnych archiwach dokumentach, zaszyfrowanych w obawie przed społecznym ostracyzmem informacjach czy materiałach urzędów cenzorskich, które w szale pruderii wymazywały z historii wszelkie odchylenia od heteroseksualnej normy.
Ale czy pisana przez wieki przez heteroseksualnych mężczyzn historia również nie przeinaczała faktów? Czy nie tworzyła binarnego, czarno-białego obrazu świata, w którym nie było miejsca na żadne odcienie szarości? Może więc nasączona queerem wizja świata Philippa Guflera wcale nie jest tak nierealna? Przejrzyjcie się w jego sztuce, może powie wam prawdę?
Wideo „Rozmowa z Albertem Knollem”, autorstwa Philippa Guflera, to krótki wywiad z historykiem i archiwistą od 1997 roku pracującym w Miejscu Pamięci Obozu Koncentracyjnego Dachau. Knoll jest także założycielem (1999) i członkiem zarządu Forum Queeres Archiv München (FQAM), organizacji pozarządowej zajmującej się zachowaniem pamięci o społeczności queerowej Bawarii, której aktywnym działaczem jest Gufler. Praca stanowi filmowy portret aktywisty i historyka, od dziesięcioleci zbierającego świadectwa świadków zbrodni przeciwko członkom społeczności LGBTQ+. Przeprowadzony przez Guflera wywiad to bardzo osobiste, emocjonalne spojrzenie na działalność Alberta Knolla.
“Długo nosiłem się ze stworzeniem filmu o tym niestrudzonym, oddanym swojej misji człowieku, który dużą część swojego życia poświęcił na pielęgnowanie pamięci o ofiarach nazistowskich zbrodni. Szczególnie interesujący w jego pracy jest aspekt “historii mówionej”; zbierania wspomnień świadków i ofiar. Przez ostatnie 30 lat to Albert Knoll zadawał pytania. W swojej pracy postanowiłem odwrócić tę sytuację i skierować oko kamery i mikrofon na niego.
"Zaproszenie do rozkoszy"
PHILIPP GUFLER
Pracujący nad queerową historią Niemiec i Holandii Philipp Gufler (DE, 1989) od lat tworzy prace w formie pokrytych pigmentem luster. Prostokątne, kwadratowe i trójkątne formy pozornie wyglądają jak wzorowe, modernistyczne malarstwo w duchu Franka Stelli. Regularne, geometryczne podziały na barwne pola epatują spokojem i powagą. Czasem tylko kolor, a raczej materiał, z którego pozyskany został pigment queerują nasze myśli, skręcając ze świata czystej abstrakcji, w stronę opartej na prawdziwych wydarzeniach narracji. Bo czy to nie goździk, którego różowawa esencja pokrywa jedno z luster był w czasach Oscara Wilde’a symbolem cruisingu, czyli krążenia po mieście w celu znalezienia partnera? Czy można opowiedzieć historię cierpienia społeczności LGBTQ+ bez wspominania różowych trójkątów, które naziści kazali przyszywać na ubraniach żyjącym w Trzeciej Rzeszy gejom?
Szczególnie ciekawie lustrzane prace Guflera wyglądają właśnie w kontekście prac explicite przedstawiających wątki queerowe. Otwierają na oścież drzwi do coraz bardziej zatłoczonego pokoju z napisem “Sztuka queerowa”. W Polsce to niemal ewenement. Wspomnieć tu trzeba konceptualny projekt Karola Radziszewskiego “Niewidzialne (Historia Białoruskiego Queeru)” (seria celowo prześwietlonych zdjęć, w formie czarnych kwadratów na białym tle przedstawiająca wydarzenia z życia białoruskich gejów w komunistycznym Mińsku) czy serię prac “Flaga” nawiązującą w formie do symbolu olimpiady.
Gufler idzie o krok dalej i rozpoczyna grę na polu teorii sztuki modernistycznej, w której lustro jest znakiem relacyjności. Doskonale wykorzystywali to w swoich pracach choćby Andy Warhol czy Michelangelo Pistoletto, a w Polsce Edward Krasiński.
Odbicie w lustrach Guflera jest dosłownie nasączone pigmentem, ma bardzo mało wspólnego z rzeczywistym wyglądem spoglądającej w nie twarzy. Intensywne kolory, celowo niejednorodne, pocięte barwnymi pasami powierzchnie, odkształcają rzeczywistość, tak jak plotka przeinacza fakty. Świat odbity w jego lustrach radykalnie różni się od tego, jak widzimy go na co dzień.
“Zaproszenie do rozkoszy” stanowi rodzaj appendixu do wystawy “Plotkarze” (Philipp Gufler, Karol Radziszewski, Jaanus Samma). Plotka to często jedyne źródło informacji o wydarzeniach, które nie mieściły się historii głównego nurtu, bo dotyczyły grup społecznie wykluczonych, kobiet, imigrantów, osób queerowych. Archeologia zbiorowej pamięci społeczności LGBTQ+ opiera się na skrzętnie skrywanych w prywatnych archiwach dokumentach, zaszyfrowanych w obawie przed społecznym ostracyzmem informacjach czy materiałach urzędów cenzorskich, które w szale pruderii wymazywały z historii wszelkie odchylenia od heteroseksualnej normy.
Ale czy pisana przez wieki przez heteroseksualnych mężczyzn historia również nie przeinaczała faktów? Czy nie tworzyła binarnego, czarno-białego obrazu świata, w którym nie było miejsca na żadne odcienie szarości? Może więc nasączona queerem wizja świata Philippa Guflera wcale nie jest tak nierealna? Przejrzyjcie się w jego sztuce, może powie wam prawdę?
Wideo „Rozmowa z Albertem Knollem”, autorstwa Philippa Guflera, to krótki wywiad z historykiem i archiwistą od 1997 roku pracującym w Miejscu Pamięci Obozu Koncentracyjnego Dachau. Knoll jest także założycielem (1999) i członkiem zarządu Forum Queeres Archiv München (FQAM), organizacji pozarządowej zajmującej się zachowaniem pamięci o społeczności queerowej Bawarii, której aktywnym działaczem jest Gufler. Praca stanowi filmowy portret aktywisty i historyka, od dziesięcioleci zbierającego świadectwa świadków zbrodni przeciwko członkom społeczności LGBTQ+. Przeprowadzony przez Guflera wywiad to bardzo osobiste, emocjonalne spojrzenie na działalność Alberta Knolla.
“Długo nosiłem się ze stworzeniem filmu o tym niestrudzonym, oddanym swojej misji człowieku, który dużą część swojego życia poświęcił na pielęgnowanie pamięci o ofiarach nazistowskich zbrodni. Szczególnie interesujący w jego pracy jest aspekt “historii mówionej”; zbierania wspomnień świadków i ofiar. Przez ostatnie 30 lat to Albert Knoll zadawał pytania. W swojej pracy postanowiłem odwrócić tę sytuację i skierować oko kamery i mikrofon na niego.