Kama Sokolnicka "Jedno Wynika z drugiego".
Gdy zaczynałam myśleć o tej wystawie, chciałam by była ona dla widzów interesująca, aby nie była przeładowana, przegadana, ale jednak stanowiła intrygującą zagadkę dla tego, kto przyjdzie ją zobaczyć. Stąd moja decyzja o wyborze Kamy Sokolnickiej, bo chciałam uniknąć ekspozycji przesadnie klarownej, jednorodnej i nie wywołującej potrzeby powrotu.
Dla Kamy bardzo ważne jest słowo. Zależy jej na komunikacji, jasności tego, co chce przekazać. Często nadaje swoim pracom tytuły, które nie pozostają bez znaczenia- "Jet lag", "Stąd też źle widać", czy "Ćwiczenia z widzenia". Często to one pomagają sięgnąć po początkowo nieoczywiste
konteksty ukryte na marginesach gromadzonych przez nią historii. Służą one także budowaniu związku pomiędzy pracami Kamy a tym, co znamy
z historii sztuki, myśli politycznej czy psychoanalizy. Z pomocą przychodzą same obrazy, anektujące elementy naszej rzeczywistości, także tej pozaartystycznej, ukrytej bardzo głęboko w każdym z nas.
Jedno wynika z drugiego to przemyślana w szczegółach i dopracowana
w detalach opowieść artystki także o tym, co dotyczy każdego z nas.
Na wystawie trudno zaleźć jedno dominujące medium: są na niej obrazy, kolaże, obiekty. To ich rytm nadaje proporcje jej kolejnym częściom.
Na jednym ze swoich kolaży, Kama przedstawia leżącą w stroju gimnastycznym dziewczynę, nad nią na czarnym papierze, znajduje się wieża ułożona z prostych geometrycznych znaków. Na innym z kolei, pojawia się na tle stada owiec wizualny fragment z wiersza "Religia" Anatola Sterna, twórcy polskiego manifestu futurystycznego. Dla Kamy Sokolnickiej sensy zbiegają się w jednym punkcie - są śladami ludzkiej aktywności przefiltrowanej przez język sztuk wizualnych. Staje się on swoistym kodem dostępu, pretekstem do przeczesywania archiwów, utrzymywania w stanie wiecznej chęci odkrycia nieznanego.
Sztuka jest dla Kamy czymś na wzór erudycyjnego doświadczenia, jest powracającym wciąż znakiem zapytania, kwestionowaniem utartych schematów i nieustającym poszukiwaniem w przeszłości i teraźniejszości czegoś nowego. Oprócz licznych odniesień do historii sztuki, Sokolnicka jest wygłodniała rzeczywistości. W swoich narracjach osnutych na dociekaniach medycyny, psychoanalizy czy historiografii ciągnie kilka wątków. Wprowadza postaci, zdania, historie, skomplikowane badania naukowe, którym świadomie pozwala rozwijać się w głowie odbiorcy. Raz jest to opowieść o pięciu zatrutych strzałach, przeznaczonych dla Buddy, innym razem dociekania medycyny o śnieniu i fantazjach nocnych. I jest tu trochę jak w życiu...Jedno wynika z drugiego...
Kuratorka wystawy: Marta Kudelska
Koordynator wystawy: Maciek Skobel
Współorganizatorzy wystawy: Instytucja Kultury Katowice - Miasto Ogrodów, BWA Warszawa.